Nie jesteśmy sami! Po naszym wczorajszym poście okazało się, że pomysł na minimalism game podoba się i są kolejni chętni, żeby podjąć wyzwanie.
Były pytania o zasady, o miejsca do oddawania niepotrzebnych przedmiotów i przemyślenia z dotychczasowych prób innych osób. Zaawansowana jest też akcja przekazania / sprzedaży stołu kuchennego. Nie naszego 🙂
Odzew przekroczył nasze oczekiwania. My wystawiliśmy już za drzwi kolejne rzeczy: dzisiaj po 2 czyli łącznie z mieszkania zniknęło już 6 przedmiotów. Jeden znalazł już nową właścicielkę.
Właśnie dlatego, żeby łatwiej dzielić się rzeczami, które nam nie są już potrzebne będziemy na bieżąco tworzyć listę z rzeczami do przejęcia –
MINIMALISM GAME – LISTA SKARBÓW.
Oznaczymy tam przedmioty, które nie trafią do śmietnika. Jeśli potrzebujesz czegoś – po prostu odezwij się.
Ciekawie robi się przy wybieraniu elementów wyposażenia domowego, które mają nas opuścić. Ustaliliśmy z Agnieszką, że każda z takich pozycji na naszej liście wymaga podwójnej akceptacji. Z nadmiarowym wałkiem do ciasta poszło gładko, ale szybki przegląd list sprawił, że nad kilkoma przedmiotami musimy jeszcze pomyśleć.
Wskazówka: lista powinna leżeć pod ręką (np. w kuchni) w komplecie z długopisem, żeby można było szybko ją uzupełniać. Na co dzień jestem zwolennikiem rozwiązań elektronicznych, ale tym razem stawiam na papier.
Odnośnie miejsc, do których można przekazać nadmiar rzeczy. Jest to niemałe wyzwanie, żeby zrobić to z głową. Kilka waszych i naszych pomysłów na zagospodarowanie:
– książek – biblioteki i grupy na FB, np. Bilbioteka Poznańska (https://web.facebook.com/groups/bibliotekapoznanska/)
– zabawek dziecięcych – szpitale, przychodnie, domy dziecka
– ubrań, drobiazgów i książek: GIVEBOX (poznański na https://web.facebook.com/giveboxpoznan)
– wszystkiego – OLX, ale zawsze trochę z tym zabawy
Ciągle szukamy jakichś odpowiedników charity shops w Polsce. Czytałem, że są, ale w Poznaniu nie trafiłem na taki. Czekamy na Wasze pomysły, tak żeby usprawnić cały proces.
P.S. Tylko dzisiaj zajrzało na nasz blog prawie 600 osób! Szok i niedowierzanie. Serio. Dzięki.