Rok temu o tej porze bylismy w Ushuaia – najdalej wysunietym na poludnie miescie swiata. Nazywaja je Fin del Mundo – koniec swiata.
Tamte Swieta byly inne, byly wyjatkowe. Jednak juz za kilka godzin podzielimy sie oplatkiem i usiadziemy przy stole z naszymi rodzinami. Takie Swieta tez sa wyjatkowe, ale to mozna docenic tylko gdy sie tego nie mialo.
Wszystkim chcielibysmy zyczyc duzo zdrowia i spokoju, bo to chyba najwazniejsze.
Jednoczesnie skladamy tez zyczenia szczeliwego Nowego Roku, bo juz w srode jedziemy do Chorwacji na rejs. Tak, bedziemy plywac po morzu:)
Pozdrawiamy i do przeczytania w Nowym Roku.