Wodospady Iguazu i Brazylia

Po krotkiej wizycie w Buenos wsiedlismy w autobus, zeby uciec od okropnej pogody (deszcz i +12 st C) i nastepnego dnia rano bylismy w Puerto Iguazu. Na miejscu zupelnie cos innego – cieplo, a nawet goraco, piekne slonce i … wodospady. Park narodowy Iguazu robi niesamowite wrazenie.

(Garganta del Diablo – diabelska gardziel)

(razem nad gardziela)

Mimo, ze obecnie stan wody jest bardzo niski i niektore wodospady ;nie dzialaja; to Garganta del Diablo (diabelska gardziel) zapiera dech w piersiach. Tysiace metrow szesciennych wody co sekunde spadaja w prawie 80 – metrowa przepasc. Jest na co patrzec. Po kilku godzinach w parku wrocilismy do naszego hostelu. Swiat jest maly i spotkalismy w nim dwoje Polakow – Julie i Macieja, ktorzy przyjechali na snowboard do Patagonii.

Dzisiaj ruszylismy dalej. Pierwszy autostop byl naprawde szybki, bo juz po 20 minutach jechalismy z milym Brazylijczykiem i bez problemu przewiozl nas przez granice do Foz do Iguazu. Stad chcielismy jechac dalej stopem, ale po 4 godzinach czekania w roznych miejscach wskazanych przez miejscowych nie posunelismy sie ani troche. W zwiazku z tym za jakas godzine wsiadamy do autobusu do Florianopolis. Znalezlismy tam super miejsce, a pozniej planujemy pojechac do Rio. Zdjecia z Iguazu wstawimy wkrotce – albo w galerii albo w tym newsie.

Pozdrawiamy i dziekujemy za komentarze i wsparcie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *